Kurczak w miodzie z żurawiną i gruszkami przełamuje drobiową monotonię. Słodkopikantne danie jest bardzo łatwe do zrobienia, a jego przygotowanie zajmuje niewiele czasu.
Cała magia tej potrawy tkwi w jej prostocie. Przepis wymyśliłam (sprawa jest tak banalna, że głupio tu pisać o jakimś wymyślaniu), kiedy po raz kolejny zamierzałam zrobić kurczaka z jabłkami, którego robię zawsze, kiedy mam mało czasu, czyli dość często. Na stole pojawia się średnio dwa razy w miesiącu.
- To chyba czas na zmodyfikowanie przepisu - pomyślałam. - Dodam coś bardzo słodkiego i bardzo pikantnego.
Jak pomyślałam, tak zrobiłam i wyszło nieziemsko smacznie. Kurczaka przyprawiłam, jak przeważnie - sól, trochę świeżo mielonego pieprzu, zioła i tym razem odrobinę papryczki chilli w proszku. Przyprawiając mięso idę zawsze na łatwiznę. Umyte i osuszone części kurczaka wkładam do brytwanny czy naczynia żaroodpornego. Skrapiam oliwą, mieszam. Tak bestialsko, gołą ręką, byleby każda część się wysmarowała. Nacieram solą i posypuję przyprawami, ALE jeśli wśród przypraw znajduje się chilli, wiecie co się dzieje, prawda? Sypiąc przyprawę z torebki można to zrobić nierównomiernie i, o ile w przypadku innych przypraw, nie ma to znaczenia, tak z chilli ma ogromne. Wiecie jak to jest nadziać się na zbyt duża ilość chilli na jednym kawałku kurczaka. Pali. Żeby tego uniknąć, po natarciu kurczaka solą, wszystkie przyprawy mieszam w oddzielnym naczyniu i posypuję mięso. Oczywiście jeśli macie lepsze wyczucie, nie ma potrzeby wcześniejszego mieszania przypraw w naczyniu. Mięso piekę dość długo. Początkowo w wysokiej temperaturze bez przykrycia, później zmniejszam ją i zostawiam pod przykryciem. Dzięki temu jest chrupiące z zewnątrz, ale soczyste i można śmiało powiedzieć, że rozpływa się w ustach. Potrawę podaję przeważnie z burakami zasmażanymi i pure ze szczypiorkiem.
- To chyba czas na zmodyfikowanie przepisu - pomyślałam. - Dodam coś bardzo słodkiego i bardzo pikantnego.
Jak pomyślałam, tak zrobiłam i wyszło nieziemsko smacznie. Kurczaka przyprawiłam, jak przeważnie - sól, trochę świeżo mielonego pieprzu, zioła i tym razem odrobinę papryczki chilli w proszku. Przyprawiając mięso idę zawsze na łatwiznę. Umyte i osuszone części kurczaka wkładam do brytwanny czy naczynia żaroodpornego. Skrapiam oliwą, mieszam. Tak bestialsko, gołą ręką, byleby każda część się wysmarowała. Nacieram solą i posypuję przyprawami, ALE jeśli wśród przypraw znajduje się chilli, wiecie co się dzieje, prawda? Sypiąc przyprawę z torebki można to zrobić nierównomiernie i, o ile w przypadku innych przypraw, nie ma to znaczenia, tak z chilli ma ogromne. Wiecie jak to jest nadziać się na zbyt duża ilość chilli na jednym kawałku kurczaka. Pali. Żeby tego uniknąć, po natarciu kurczaka solą, wszystkie przyprawy mieszam w oddzielnym naczyniu i posypuję mięso. Oczywiście jeśli macie lepsze wyczucie, nie ma potrzeby wcześniejszego mieszania przypraw w naczyniu. Mięso piekę dość długo. Początkowo w wysokiej temperaturze bez przykrycia, później zmniejszam ją i zostawiam pod przykryciem. Dzięki temu jest chrupiące z zewnątrz, ale soczyste i można śmiało powiedzieć, że rozpływa się w ustach. Potrawę podaję przeważnie z burakami zasmażanymi i pure ze szczypiorkiem.
Składniki
dowolne części kurczaka
1 łyżka oliwy lub oleju
2. gruszki
2. jabłka
garść suszonej żurawiny
1/3 szklanki miodu
Przyprawy
sól
pieprz
majeranek
zioła prowansalskie
papryka słodka
chilli
Przygotowanie
Części kurczaka umyć, osuszyć, ułożyć w naczyniu. Natłuścić, natrzeć solą, przyprawić. Owoce umyć, obrać ze skórki, rozciąć na 4 lub 6 części. Pozbyć się gniazd nasiennych. Do naczynia wsypać garść suszonej żurawiny, ułożyć owoce. wszystko polać miodem. Piekarnik nagrzać do 200 stopni Celsjusza. Włożyć naczynie. Nie przykrywać zawartości. Piec 20 minut. Po tym czasie przykryć mięso i zmniejszyć temperaturę do 150 stopni. Piec przez półtorej godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz